Nutria i Nerwus
Małgorzata Musierowicz
- Mój wianek zasuwa jak rakieta! - wrzasnęła Pyza. - Musiał trafić na jakiś podwodny prąd, psia jego melodia! - Mój twojego przegoni w mgnieniu oka, moja droga - oznajmiła Laura, popychając cichcem swoje estetycznie uwite kółeczko z bylicy, do którego przytwierdziła maszt z patyczka i żagielek z chusteczki ligninowej. - Poza tym, proszę cię uprzejmie, byś nie wyrażała się tak wulgarnie. - Czy ja się wyrażam wulgarnie, moja droga? - Tak, moja droga, wyrażasz się jak taksówkarz. - Ciociu, powiedz jej!... Natalia pokręciła głową, nie przestając śpiewać: Niechaj pająk precz ucieka, Niech nie krzyczą nocne ptaki, Niech trzymają się z daleka Czarne żuki i ślimaki... - i tak sobie śpiewała, ciesząc się lekkością, z jaką jej głos płynął po tym pustkowiu, ponad jeziorem, i zastanawiając się, dokąd też doleci. Na wodzie ślizgały się długie, złote błyski, zapach palącego się piołunu komponował się pięknie z wonią płonącej żywicy sosnowej. W tym czasie wyścig wianków zakończył się ich odpłynięciem w strefę mroku, toteż pozostał nierozstrzygnięty, a Pyza i Laura, pogodzone, zasiadły przy ogniu. - Jesteśmy wiedźmy z Makbeta - oświadczyła Laura, sypiąc do ognia znaczne ilości ziół.
(Wszystkie cytaty ze "Snu nocy letniej" w przekładzie Stanisława Barańczaka.)
---
년:
2011
언어:
polish
페이지:
152
파일:
EPUB, 273 KB
IPFS:
,
polish, 2011